-Louis, musimy cię przeprosić na chwilkę...-powiedziałam, patrząc na Josephine.
- W porządku...-odpowiedział mi wpatrując się w moją siostrę. Odeszłyśmy kilka metrów.
- Josephine, coś się stało?- spytałam się mojej siostry.
- Wszystko okej... Tylko, że...
- Wiesz doskonale, że to odpowiedni moment. To, że mógłby być z chłopakiem w niczym wam nie przeszkodzi. Uwierz mi, on cię kocha.
- Ale skąd to wiesz? A może jednak mnie nie kocha? Może zakochał się w jakimś chłopaku?
- Widzę, że on cię kocha. Wystarczy zobaczyć, jak na ciebie patrzy, żeby stwierdzić, że coś do ciebie czuje. -tłumaczyłam jej. - Poza tym, teraz jest odpowiedni moment by mu to powiedzieć, nie masz przecież nic do stracenia.
-No dobrze, powiem mu...
Wróciłyśmy do Louisa.
-Lou, Josephine chce ci coś powiedzieć...Zostawię was samych. - powiedziałam, po czym odeszłam za najbliższe drzewo i upewniłam się, że mnie nie widzą. Łatwo było stąd podsłuchać ich rozmowę.
-Louis, bo widzisz ja...
-Tak, Josephine?
-Ja chcę ci powiedzieć, że... Ja cię kocham... -odpowiedziała mu moja siostrzyczka.
(Louis?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz