-Tak, oczywiście- powiedziałem pospiesznie i oboje oddaliliśmy się by znaleźć Harry'ego. Oczywiście poszukiwania nie trwały długo. Całował się z Rilliane na stacji kolejowej.
-Harry!- krzyknąłem będąc kilka metrów od mojego przyjaciela. Chłopak spojrzał na mnie nieco zawstydzony, że razem z Joseph przyłapaliśmy go na mizianiu się z Rilly.
-Chcieliśmy wam powiedzieć coś ważnego- zaczęła moja miłość.
-Jesteśmy razem- obwieściłem, a Hazz i Rilly uśmiechnęli się zwycięsko.
-A nie mówiłem?- spytał Hazza swojej ukochanej.
-To ja mówiłam- zaprzeczyła, a Harry jedynie pocałował ją jeszcze raz. Byłem dumny z siebie i Joseph. Z tego, że oboje trafiliśmy na siebie. To z pewnością prawdziwa miłość.
<Joseph, kochanie?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz