poniedziałek, 10 lutego 2014

Od Shadow'a do Aslanii C.D.

Chciałem zabrać ją do domu. Gdzieś gdzie będzie bezpieczna. Mocno rąbnęła o chodnik i mogła nawet umrzeć, a ja myślałem tylko o jednym. - By zabrać ją do domu. Chciałem zakończyć ten koszmar. Wiedziałem, że potwór który go zaczął musiał zostać ukarany. Nie wiedziałem co zrobić. Byłem całkowicie bezradny. Przytuliłem się do Aslanii i nie chciałem jej opuścić. 
W ciemnościach cienia  rzucanego przez ogromny budynek tuż obok dostrzegłem trzy psy. Ridicka, Uno i Gordona. Podchodzili powoli śmiejąc się szyderczo. Harry rzucił im wyzywające spojrzenia.
-I co nam zrobisz laluniu?- zakpił Gordon ukazując swoje białe kły.
-Sh...- Hazz wydał z siebie dziwny dźwięk. Ani to nie był syk, ani warczenie. Nie mam pojęcia co to miało być. Wiem jedynie, że po tym jak wydał z siebie ten odgłos jego ciało z furią wylądowało na Uno. Chwycił go zębami za gardło i już po chwili na ziemi było pełno krwi. 
-Ktoś jeszcze ma zamiar mnie wkurzyć?- spytał i nie czekając na odpowiedź rzucił się na Gordona, który z przerażenia wydał głośny pisk. Ridick - niby największy i najgroźniejszy pies w  Londynie - przerażony tą sytuacją uciekł jak jakaś suka.
Zabraliśmy Aslanię gdzieś gdzie zaopiekowaliśmy się nią. Nie opuściłem jej przez całą noc, a rano czekałem aż da jakikolwiek znak życia.

<Aslania?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz