sobota, 26 kwietnia 2014

Od Louis'a do Joseph - C.D.

Spojrzałem na Joseph. Wyglądała po prostu cudownie, jak zawsze.
-Wiesz co Lou?- zaczęła, ale nie skończyła, ponieważ ją pocałowałem. No... Nie mogłem się powstrzymać.

<Joseph, słoneczko?>

Od Aslanii do Shadow'a - C.D.

Gdy tylko się obudziłam zobaczyłam najpierw pełne troski oczy Shadowa, a później znajome miejsce. Poczułam się bezpiecznie mając przy sobie kogoś komu mogłam zaufać. Od dawna przy nikim nie czułam się taka spokojna. Delikatnie się poruszyłam, a moje ciało znowu przeszył przeraźliwy ból. Cicho pisnęłam.
-Spokojnie- powiedział Shadow -Jesteś jeszcze bardzo obolała, dużo czasu minie zanim wyleczysz te rany.
-Pić- szepnęłam ochrypłym głosem. Nie czekałam nawet dwóch minut a Shadow już przyniósł mi wodę. Łapczywie wypiłam wszystko. Wróciło mi nieco sił.
-Przepraszam, za to co się stało. Ten cały bałagan to moja wina-powiedziałam unosząc głowę.
-Przestań, to nie twoja wina- pocieszał mnie Shadow. -To wszystko wina tego tchórza Riddicka. Niech ja go tylko dorwę...
-Shadow- powiedziałam.
-Tak?
-Pomóż mi wstać- poprosiłam
-Ale...- zaczął ale nim coś powiedział sama powoli zaczęłam się podnosić. Nic nie mówiąc Shadow podszedł do mnie i dał mi oparcie. Bardzo chciałam znów zobaczyć park. Gdy siedziałam w piwnicy jednej z londyńskich kamienic bardzo chciałam jeszcze raz przespacerować się po parku. Każdy ruch sprawiał mi niewyobrażalny ból. Shadow chciał mnie powstrzymać, ale ja nie słuchałam sprzeciwów więc pies pomagał mi iść i krok po kroku doszliśmy do londyńskiego parku. Położyliśmy się pod jednym z drzew. Wtuliłam głowę w miękką sierść Shadowa.
-Kocham cię- szepnęłam

<Shadow?>

piątek, 25 kwietnia 2014

Od Maishy i Storm'a - Wszystko od nowa

Niedawno umarła nasza pani, więc ja i Strom musieliśmy "odejść".
-Storm, storm, storm ! Gdzie teraz idziemy ?-Trochę się za bardzo "nakręciłam", ale dla mnie to nowa "przygoda".
-Uhmmmm...sądze że najlepiej będzie jak zamieszkamy w Londynie...-Odpowiedział Storm -Chyba że wolisz....
-Londyn ?! Jasne ! Podobno to piękne miasto.-Nie pozwoliłam mu dokończyć bo odrazu zaczęłam skakać,biegać i wariować a Storm wybuchł śmiechem kiedy to zobaczył.
-No co ?-Podkuliłam ogon i podeszłam do niego.
-Boo...śmiesznie.....wyglądasz...-mówił przez śmiech a ja wyszczerzyłam się pokazując moje śnieżno-białe kły.Dalej szliśmy już w ciszy.

*Ok. 2 godziny później*

-Teraz musimy zejść pod ziemie...-Odezwał się Strom tak nagle że aż podskoczyłam a on się zaśmiał.Chwilę później staliśmy już przed wielkimi starymi schodami, które prawdopodobnie prowadziły kilka metrów w dół.
-Uhmmmm...musimy tam schodzić ?-Nie byłam zbyt pewna czy jest tam dość bezpiecznie.
-A co masz cykora ?-Prychnął Strom i zaczął schodzić na dół, więc musiałam iść za nim.

*Jakieś 15 minut później*

Już jesteśmy na dole powoli idziemy przez te "Lochy" a ja mam coraz więcej ciarek na plecach.Jeszcze raz rozejrzałam się po tym "miejscu".


Nagle coś usłyszałam, jakby ktoś oprócz nas tu był....
-Co to było ?...

CDN...

niedziela, 6 kwietnia 2014

Ponowna aktualizacja! :D

PODNOSIMY SIĘ Z GÓWNA W KTÓRYM SIĘ ZNALEŹLIŚMY!

No, więc tak... Długo nie było żadnych postów, ale to nic, bo znów aktualizuję bloga. Zrobię aktualizację stron itd, itp. A teraz opowiadania, które mają pojawić się na blogu (standardowo xD): 

  • Od Louis'a Do Joseph C.D. (nie, nie podam się! :3)
  • Od Aslanii do Shadow'a C.D.
  • Opowiadanie wprowadzające do nowego życia ^^ (od Harry'ego c:)
No, więc takich opowiadań oczekuję, a teraz tam, tara ram! Kończę posta i wysyłam powiadomienia do członków. :D 

-Administratorka Angel ♥


sobota, 15 lutego 2014

Od Joseph do Louis'a C.D.

- Ale i tak to ja mówiłam.- rzuciła Rilly, widać już skończyli się całować.
- Oj tam, oj tam... W każdym razie...
- A jednorożce giną.- teatralnym szeptem powiedziała moja siostra przerywając swojemu partnerowi. Spojrzałam na Louis'a i oboje się zaśmialiśmy.

(Louis, piesełku?)

Od Izaury "Moja historia"

Urodziłam się na ulicy. Mama była husky, a ojciec mieszańcem. Miałam 2 braci i siostrę. Opiekowała się nami mama, podczas gdy ojciec zdobywał pożywienie. Czasem, pomagali mu w tym moi bracia. Któregoś dnia, gdy ojciec poszedł na łowy sam, nie wracał bardzo długo. Mama i my, postanowiliśmy go poszukać. Parę godzin błądziliśmy po ulicach, aż w końcu naszym oczom ukazał się straszny widok: ojciec leżał na szosie, w kałuży krwi. Był martwy. Od tamtej pory głodowaliśmy. Bracia próbowali zapewnić nam wikt, ale jedzenia nie wystarczało. Gdy dorośliśmy, podjęliśmy wspólna decyzję; podzielimy się na 2 gruby. 1 - Ja, mama i Jack ( brat), 2 - Millo ( siostra) i Benny ( brat). Przez jakiś czas, było dobrze, ale potem, zginął i Jack. Zostałyśmy same. Potem wędrowałyśmy jakiś czas. Mama, dołączyła do innej sfory, a ja tu.

piątek, 14 lutego 2014

Nowy członek! :D



Witamy Cię Voshko! Mam nadzieję, że będziesz się dobrze czuł w naszej sforze i odnajdziesz miłość swojego życia, tak jak co niektórzy... W każdym razie! Miłej zabawy i udanych... przygód?


http://fc09.deviantart.net/fs70/i/2012/029/d/e/sts_dog__bugatti_by_shocktherapystables-d4o26ni.png
~~Harry

poniedziałek, 10 lutego 2014

Od Shadow'a do Aslanii C.D.

Chciałem zabrać ją do domu. Gdzieś gdzie będzie bezpieczna. Mocno rąbnęła o chodnik i mogła nawet umrzeć, a ja myślałem tylko o jednym. - By zabrać ją do domu. Chciałem zakończyć ten koszmar. Wiedziałem, że potwór który go zaczął musiał zostać ukarany. Nie wiedziałem co zrobić. Byłem całkowicie bezradny. Przytuliłem się do Aslanii i nie chciałem jej opuścić. 
W ciemnościach cienia  rzucanego przez ogromny budynek tuż obok dostrzegłem trzy psy. Ridicka, Uno i Gordona. Podchodzili powoli śmiejąc się szyderczo. Harry rzucił im wyzywające spojrzenia.
-I co nam zrobisz laluniu?- zakpił Gordon ukazując swoje białe kły.
-Sh...- Hazz wydał z siebie dziwny dźwięk. Ani to nie był syk, ani warczenie. Nie mam pojęcia co to miało być. Wiem jedynie, że po tym jak wydał z siebie ten odgłos jego ciało z furią wylądowało na Uno. Chwycił go zębami za gardło i już po chwili na ziemi było pełno krwi. 
-Ktoś jeszcze ma zamiar mnie wkurzyć?- spytał i nie czekając na odpowiedź rzucił się na Gordona, który z przerażenia wydał głośny pisk. Ridick - niby największy i najgroźniejszy pies w  Londynie - przerażony tą sytuacją uciekł jak jakaś suka.
Zabraliśmy Aslanię gdzieś gdzie zaopiekowaliśmy się nią. Nie opuściłem jej przez całą noc, a rano czekałem aż da jakikolwiek znak życia.

<Aslania?>

Od Louis'a do Joseph C.D.

-Tak, oczywiście- powiedziałem pospiesznie i oboje oddaliliśmy się by znaleźć Harry'ego. Oczywiście poszukiwania nie trwały długo. Całował się z Rilliane na stacji kolejowej.
-Harry!- krzyknąłem będąc kilka metrów od mojego przyjaciela. Chłopak spojrzał na mnie nieco zawstydzony, że razem z Joseph przyłapaliśmy go na mizianiu się z Rilly.
-Chcieliśmy wam powiedzieć coś ważnego- zaczęła moja miłość.
-Jesteśmy razem- obwieściłem, a Hazz i Rilly uśmiechnęli się zwycięsko.
-A nie mówiłem?- spytał Hazza swojej ukochanej.
-To ja mówiłam- zaprzeczyła, a Harry jedynie pocałował ją jeszcze raz. Byłem dumny z siebie i Joseph. Z tego, że oboje trafiliśmy na siebie. To z pewnością prawdziwa miłość.

<Joseph, kochanie?>

piątek, 24 stycznia 2014

Nowy członek!

Nie mam pomysłu na powiatnie słonko, więc po prostu powiem... Czuj się jak u siebie! Unikaj LGP (Londyńskiego Gangu Psów). Życzę powodzenia w zdobywaniu partnera. c:


-Harry

sobota, 18 stycznia 2014

Od Josephine do Louis'a C.D.

Tak strasznie się bałam, że nie będzie odwzajemniał mojego uczucia, ale jednak mnie kochał! Rillianne jednak miała rację... Przytuliłam się jeszcze mocniej do Louisa. Byłam taka szczęśliwa, że aż pociekła mi łezka... Lou mnie puścił i otarł ją.
- Czemu płaczesz?- zapytał.
- To tylko łzy szczęścia. Pójdziemy powiadomić o tym Harry'ego, Rilly i resztę? -powiedziałam lekko przechylając głowę.



(Lou?)

czwartek, 16 stycznia 2014

Od Louis'a do Joseph C.D.

-Joseph... Ja nie wiem jak ci to powiedzieć, ale... Też cię kocham- chciałem ją zaskoczyć. Po prostu już widziałem te zaszklone oczy... To spojrzenie pełne wielkiej nadziei. Musiałem to zrobić.
-Lou!- krzyknęła i rzuciła mi się w ramiona. Mocno ją przytuliłem. 
-Zaskakujesz mnie... Dlatego cię kocham- szepnąłem jej do ucha. Cały czas, tak naprawdę tylko czekałem aż to powie. Marzyłem o tym... No i teraz to mam.


<Joseph?>

niedziela, 12 stycznia 2014

Od Rilly i Joseph do Louis'a C.D.

-Louis, musimy cię przeprosić na chwilkę...-powiedziałam, patrząc na Josephine.
- W porządku...-odpowiedział mi wpatrując się w moją siostrę. Odeszłyśmy kilka metrów.
- Josephine, coś się stało?- spytałam się mojej siostry.
- Wszystko okej... Tylko, że...
- Wiesz doskonale, że to odpowiedni moment. To, że mógłby być z chłopakiem w niczym wam nie przeszkodzi. Uwierz mi, on cię kocha. 
- Ale skąd to wiesz? A może jednak mnie nie kocha? Może zakochał się w jakimś chłopaku?
- Widzę, że on cię kocha. Wystarczy zobaczyć, jak na ciebie patrzy, żeby stwierdzić, że coś do ciebie czuje. -tłumaczyłam jej. - Poza tym, teraz jest odpowiedni moment by mu to powiedzieć, nie masz przecież nic do stracenia.
-No dobrze, powiem mu...
Wróciłyśmy do Louisa. 
-Lou, Josephine chce ci coś powiedzieć...Zostawię was samych. - powiedziałam, po czym odeszłam za najbliższe drzewo i upewniłam się, że mnie nie widzą. Łatwo było stąd podsłuchać ich rozmowę.
-Louis, bo widzisz ja...
-Tak, Josephine?
-Ja chcę ci powiedzieć, że... Ja cię kocham... -odpowiedziała mu moja siostrzyczka.

(Louis?)

Od Aslanii C.D. "Szef Gangu"

Zmęczona spotkaniem z Szefem Gangu, szybko zasnęłam. W środku nocy zostałam brutalnie obudzona przez Uno. Było koło godziny jedenastej. Pies zabrał mnie na górę. Tam on i dwa inne psy zawiązali mi oczy. Potem usłyszałam głos tego z którym spotkałam się wieczorem.
Gang wyprowadził mnie na ulicę. Szliśmy dłuższy czas. Przez chustę na oczach nic nie widziałam, potykałam się co chwila. Weszliśmy do jakiegoś budynku. Wspinaliśmy się po schodach, a potem weszliśmy prawdopodobnie na dach. Psy zdjęły mi chustę z oczu. Zobaczyłam Harry'ego i Shadow'a. Chciałam podejść do nich lecz mnie zatrzymano. Szef gangu i Harry podeszli do siebie. Harry był sporo mniejszy od Riddicka. W starciu nie miał by szans. Przywódcy rozmawiali dłuższą chwilę. Potem Harry i Shadow zaczęli się naradzać, rzucając co jakiś czas spojrzenia moją stronę.
-Miej nadzieję, że Harry odda mi przywództwo, bo inaczej zakończę twoje życie.- warknął. Już wiedziałam co stało na szalach. Z jednej strony sfora, z drugiej moje życie. Miałam nadzieje, że Harry podejmie właściwą decyzję.
Po chwili coś sobie uświadomiłam. Przecież oni nie pozwolą mi umrzeć, a ja nie pozwolę bu przywództwo nad sforą przejął ten wariat. W moim oku zabłysły iskry szaleństwa. Wyrwałam się psom z gangu, rozpędziłam i skoczyłam z dachy próbując dolecieć do następnego budynku. Niestety udało mi się tylko zaczepić pazury na krawędzi drugiego dachu, ale i tak nie utrzymałam się. Leciałam w dół kilka chwil, ale dla mnie to były miesiące, co jakiś czas zaczepiałam o parapety. W końcu poczułam uderzenie. Ogromna siła wgniotła mnie w chodnik. Zawyłam cicho. Bolało mnie całe ciało, a w pysku czułam metaliczny smak krwi. Po chwili stali przede mną Shadow i Harry.
-Shadow.- wyszeptałam -przepraszam
Straciłam przytomność. Oddech uspokoił się, a serce już tak nie waliło. Miałam nadzieje, że przeżyję ,albo, że szybko umrę.

<Shadow?>

sobota, 11 stycznia 2014

Odeszły

Sally i Tori odeszły ze sfory. Bardzo nam z tego powodu przykro. Decyzja właściciela.

Administratorka ~~Angel ♥♥

AKTUALIZACJA!

Witajcie! Dawno nic nie wstawiałam, Wsze opowiadania zaginęły na poczcie i wszystko poszło w dupę... W każdym razie, sfora zostaje aktualizowana, wszystkie opowiadania muszą niestety zostać jeszcze raz wysłane i niedługo zostanie zmieniony wygląd. c:

Należy wysłać:


  • Opowiadanie od Rilly/Joseph do Louis'a
  • Opowiadanie od Cristine do Zayn'a
  • C.D. opowiadania od Aslanii "Szef Gangu"
Dziękuję za przeczytanie i mam nadzieję, że niedługo wszystko wróci do normy i będzie tu jak po staremu. c:


Administratorka ~~Angel ♥♥