wtorek, 3 grudnia 2013

Od Cristine "Jak się tu znalazłam"

Jak tylko dopadnę ich w swoje łapy, to już nie żyją! Oczywiście najpierw muszę zdobyć schronienie i poczekać, aż moja łapa się zagoi. Jest wieczór, więc w Londynie światła migają dosłownie wszędzie. Ludzi raczej nie przybywa, co jest dobre, bo jakoś nie chcę ich teraz widzieć... Nagle w oddali widzę zbliżającego się psa. Gdy tylko do mnie podszedł uśmiechnął się szeroko.
- Cześć! Co taka ślicznotka robi sama w tak wielkim mieście? - zapytał. Odwróciłam swój obojętny wzrok i prychnęłam głośno. Pies zmieszał się lekko - Eee... Zayn jestem, a ty? - znów spojrzałam na niego 
- Cristine
- Ok... A co tu robisz?
- Szukam schronienia... - zerknęłam na moją łapę. On również ją zobaczył.

<Zayn?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz