poniedziałek, 2 grudnia 2013

Od Louis'a do Celeste cd

-Skarbie, wiesz muszę cię zmartwić... mi już nic nie pomoże.- zaśmiałem się.
-Ale mogę przynajmniej spróbować?- zapytała.
-Kotku, nie trudź się. Najwięksi szamani i magowie Londynu próbowali mi pomóc. To nic nie dało. Jednemu nawet się udało, ale to było działanie tymczasowe... od tamtego czasu nie chcę mieć nic wspólnego z takimi czarami. Mam po prostu dość takiej magii.- powiedziałem kierując głowę w stronę odgłosów. Wydobywały się one z głębi lasu, więc nie byłem zwrócony do Celste, ale już po chwili znów odwróciłem się w jej stronę.
-Czyli nie?- upewniła się dziewczyna.
-Dokładnie.- zaśmiałem się. Upadłem bezwładnie na ziemię. Pociągałem świeżą woń traw do nosa. Tu w Londynie ciężko było jakikolwiek las, ewentualnie park. To jest jedyny jaki można to znaleźć.

<Celeste?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz