-Teraz trzeba... wiać!- krzyknąłem odpychając jednego z psów. Uciekłem szybko, a Aslania pobiegła za mną. Wybiegłem z ciemnej uliczki i zatrzymałem się. Spojrzałem za siebie.
-O nie...- Aslani nie było! Pewnie ją zabrali! Szybko pobiegłem do Harry'ego. Musiałem ominąć wiele samochodów i przechodniów. Zanim dotarłem do celu minęło trochę czasu...
<Aslania? Napisz co z tobą zrobił te psy>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz