-"Co teraz zrobić...? Ten dziad za nami idzie..."- denerwowałem się w myślach. Jestem kłębkiem nerwów.
-Harry, wszystko dobrze?- zapytał Louis.
-Co, czemu ma być nie dobrze?- zapytałem.
-Czuję twój niepokój.- oznajmił. Położyłem uszy po sobie. Zacząłem węszyć. Uno szedł kilka metrów za nami. Spojrzałem na niego kątem oka i dostrzegłem jego cwany uśmieszek.
-Harry, wszystko dobrze?- spytała Rilli.
-Nie...- przyznałem. -Jeżeli on czegoś od nas chce to po trupach... ale jeśli próbuje nas śledzić to marnie mu to wychodzi. Podejrzewam, że czegoś od nas chce.- stwierdziłem.
-Ale czego?- zdziwiła się dziewczyna.
-Naszych terenów. Sfora Gwiazd ma najlepsze tereny w całym Londynie. I tego wszyscy nam zazdroszczą... dlatego też wiele psów stara się nas stąd wykurzyć.- wytłumaczył Loui.
<Rillianne dokończ>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz