Aslania była nad wyraz uśmiechnięta pomimo iż lało się jak z cebra. Byliśmy praktycznie cali mokrzy, ale As nie zbyt się tym przejęła. Uśmiechała się wesoło w moją stronę. Otrzepała się z deszczowej wody. Teraz wyglądała jak taka duża, puchata kulka.
-Śmiesznie wyglądasz- powiedziałem uśmiechając się do niej. Wygładziła futro łapą i spojrzała na mnie swoimi dużymi, pięknymi oczami.
-Co teraz zrobimy?- spytała. Przekręciłem oczami.
-Nie wiem... wygląda na to, że dopóki pada musimy zostać tutaj.- odpowiedziałem. Położyłem się opierając głowę o szybę. As zrobiła to samo tyle, że jej głowa wylądowała na moim barku. Uśmiechnąłem się patrząc na nią kątem oka. Zamknęła swoje piękne paczadła i chyba zasnęła... Nie chciałem jej już budzić, więc sam także się położyłem. Wsłuchiwałem się w obijające się o asfalt krople deszczu i szum płynącej wody.
<Aslania?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz