Harry poszedł, a ja stałam jak wryta. Po chwili uświadomiłam sobie, że miał iść na jakieś spotkanie. Pobiegłam na miejsce obrad. Kiedy dotarłam usłyszałam głos Harrego.
-Wprowadzam stan przedwojenny!-krzyknął. "Więc jednak będzie wojna" pomyślałam i uśmiechnęłam się pod nosem. Wtedy zauważyłam, że tuż obok mnie jest Louis.
(Louis?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz